Slide 1 Slide 2 Slide 3 Slide 4


Tak, tak – słynne mazowieckie, rosochate, "chopinowskie” wierzby, tak wydawałoby się arcypolskie to cudzoziemski wynalazek. Sadzili je na wałach, groblach oraz wzdłuż kanałów melioracyjnych i przycinali co roku osadnicy z Holandii, potocznie zwani Olędrami lub Olendrami.

Monika Stefaniak Monika Stefaniak

Monika Stefaniak

A kto nie był niech żałuje! W piątek 19 lutego 2010 r w przemiłych okolicznościach przyrodniczych i pogodowych grupa zapaleńców z Warszawy, Gdańska, Białegostoku, Olsztyna i Żywkowa ogłowiła aż 14 wierzb w okolicach bocianiej wsi Żywkowo. Można było więcej, ale zabrakło wolontariuszy. Drobne gałęzie powstałe po ogłowieniu częściowo spaliliśmy a reszta została ułożona w duży stos jako schronienie dla płazów czy drobnych ptaków oraz jako żerowisko dla owadów

administrator portalu administrator portalu

administrator portalu